Autor:FlyMan
Wysłany: Pon Cze 22, 2015 20:18
Iskrami sie nie przejmuj, to leukocyty- każdy nawet zdrowy je widzi z tym, że my mętowicze widzimy je wyraźniej. Jeśli chodzi o męty to mam ich pełno- już nawet nie wiem czy doszły nowe, czy nie bo nie jestem w stanie ogarnąć. Jedyny mój plus to taki, że żadne z nich nie zasłaniają mi obrazu, tzn skupiając wzrok na jednym punkcie (tak jak teraz na pisaniu tego posta) nie widzę nawet pół męta- wszystko zaczyna się jak ruszę oczami. Ludzie tutaj piszą, że muszą znaleźć wolne miejsce żeby coś przeczytać- To dopiero jest dramat! I daj mi Boziu jak najdłużej cieszyć się takim stanem. Moje męty, wszystkie poza jednym wielkości powiedzmy jednogroszówki lub nawet mniejszym są w miare przezroczyste. Nie zasłaniają obrazu, a jedynie przyciemniają go.
Tak czy siak są i potrafią mnie zdołować do zera, że nie chce mi się żyć.
Pasowałoby, żeby się admin ustosunkował do mojej teorii. Może wynika to z lenistwa okulistów? Ktoś mógłby zgarnąć kupę pieniędzy wynajdując coś na męty bo jestem skłonny zadłużyć się i zapłacić słono za bezinwazyjne i pewne pozbycie się tego dziadostwa.