Autor: Mathaus
Wysłany: Sob Paź 13, 2012 19:42
No i niestety,znowu musiałem się tutaj zarejestrować. Ponad 3 lata temu, z okresie silnego stresu (spowodowanego problemami osobistymi) wyskoczyły mi męciska. Poprzedzało to silne uczucie ścisku gałek ocznych i światłowstręt. Po 2 tygodniach męty sie pojawiły. Poszedłem z tym do lekarza,dał jakies krople (pewnie Vitreolent). Nawet ich nie skończyłem a już męty poznikały,przestałem sie tym tematem przejmować. Teraz po 3,5 roku zaczęły sie pojawiać znowu na wakacje. Jest to okres, gdzie całkowicie zmieniam tryb życia. Zero pracy (przez 2 miesiące) duża aktywność fizyczna, siedzenie na kompie do nocy(przy świetle dobrym), duzo słońca itd. Zauważałem gdzies 1 lub 2 na dzień, ale nic szczególnego. Pod koniec sierpnia prawe oko łzawiło (jestem alergikiem), troszke szczypało no i w ciagu tygodnia sie ukazały wszystkie. Zaznacza, że ostrość wzroku mam 10/10. Z 50 kroków bez problemu czytam rejestracje auta. W mieszkaniu i w pochmurne dni średnio mi zawadzają, jak trzymam głowę prosto np; prowadząc auto,też ich nie widzie. Jednak jak kręce głową w słoneczny dzień to rollercoster się objawia:) Myślałem,że jak poprzednio, przejdą. Jednak nie-byłem u 2 okulistów, stwierdzili jakiś tam "pyłek", "niewielkie męty, nie musi się pan przejmować. Miliony ludzi na całym świecie je ma". Jestem na Viter 2 tydzień i zaczynam inhalacje solą jodowaną i od poniedziałku okłady z herbaty nagietkowej. Zobaczymy co tez to da. Biorę tez drogi specyfik w ampułkach od krakowskiego homeopaty (bardzo dobry i skuteczny lekarz medycyny). Stwierdził, że moje męty muszą być sygnałem niedoboru składników albo spadku odporności. No to na razie tyle. O kolejnych etapach będę pisal.